Państwo rzymskie, założone rękami Latynów, Selinów i
Etrusków przekształciło się z latami z maleńkiej osady rolniczej wpierw w
"polis", a później w gigantyczne imperium. W mniemaniu jego mieszkańców
utarło się przekonanie, iż przeznaczeniem Rzymu jest władza nad wszystkimi
ludami, nad całą Ziemią. Wszechmoc Rzymu miała siedem źródeł na
których się opierała, a były nimi: - fatalizm, duch obywateli Rzymu,
znakomita wojskowość, dobry system prawny, świetny system komunikacji,
jednolity system monetarny oraz autonomiczność narodów. I tu pada
kluczowe pytanie: jakim cudem tak genialnie naoliwiona i tak sprawnie
działająca maszyna mogła ulec kolejno: rozstrojeniu, zatarciu, zezłomowaniu
i zdematerializowaniu? Co spowodowało upadek takiej superpotęgi będącej
monumentalną "federacją" różnych ziem i narodów?
W rozdziale pierwszym narrator, sędziwy mnich
spisujący swe życie około połowy VI wieku, snując wątek, wspomina
ostatnie oblężenie miasta Rzym przez koalicję barbarzyńskich plemion: Żył sobie kiedyś
człowiek, który...
Człowiekiem tym był heros - trybun Fulviusz Corvinus, najlepszy rzymski
oficer tamtych czasów, zwany przez swoich legionistów „Soterem”, czyli
„Wybawcą”, a przez mieszkańców Rzymu „bogiem wojny”. Na czele elitarnej
grupy żołnierzy przebija pierścień oblężenia, by szukać mitycznego
„ostatniego legionu”, jedynego legionu nie eksterminowanego jeszcze przez
barbarzyńców. Chce sprowadzić ten legion na odsiecz metropolii, czyniąc
wspaniały rajd legionowych diabłów z południa na północ Europy
barbarzyńskiej. Lecz nie lejąca się krew, nie szalona miłość, nie dramaty
zewnętrzne są tam najważniejsze, lecz jak zawsze to, co dzieje się w duszy
człowieka poddanego ciężkim życiowym próbom. Fabuła, z realistycznej w tomie
I, staje się coraz bardziej oniryczna w tomie II...
|