Odwieczny temat - walki Dobra ze Złem tym razem w wydaniu Waldemara Łysiaka.
Bohater "Satynowego magika" Polak z Galicji, absolwent lwowskiego gimnazjum,
któremu studia na Wydziale Historii Sztuki uniwersytetu w Germanshaven
funduje stryj-renegat nieprzyznający się do polskości, ochoczo udający zaś
„wiedeńczyka”, w dodatku zwolennik Hitlera.
Natomiast ojciec naszego polskiego Fausta jest dobrym Polakiem, gorliwym katolikiem,
człowiekiem uczciwym i poczciwym, który wyjeżdżającemu na studia synowi daje
następującą radę: „Zawsze dotrzymuj słowa, nie kupuj rzeczy mielonych, bo
pakują do nich również śmiecie, i nie oglądaj genitalnej pornografii, bo
nabierzesz wzgardy wobec wszystkich kobiet, także wobec dam”.
Goethe, który wcale nie był prekursorem Fausta
(wcześniej niejaki Johann Spiess napisał broszurkę, opublikowaną w
1587 roku, której tytuł brzmiał: Historia Johanna Fausta, znamienitego
guślarza i czarnoksiężnika) w swoim słynnym dziele przedstawia losy
człowieka, mocno osadzonego w realiach życia, a przez którego jednocześnie
prześwieca wizja ludzkości z jej zmaganiami z wielokształtną
własną naturą zmysłową i duchową, oraz ze światem, pełnym zagadkowych
zjawisk i pokus, stanowiącym dla niej wyzwanie. W tekście dramatu Faust
wchodzi w pakty z Mefistofelesem, prowadzi z nim namiętne rozmowy, ale diabeł jest tylko uzewnętrznieniem jednego z aspektów
człowieczeństwa, jest uosobioną "złą stroną" ludzkości, zatem Faust, jak
cała ludzkość, prowadzi walkę z sobą samym o swoją przyszłość. Goethe
powiada, że dobro i zło są we wnętrzu człowieka i toczą wieczny spór, a
człowiek, to istota pełna niepokoju i buntu. Nie może znaleźć zaspokojenia w
pozornej, martwej wiedzy i buntuje się wobec niej, poszukuje wiedzy
prawdziwej, jest przepełniony nienasyconą żądzą poznawania, jednak wiedza,
której pragnie, ma umożliwić osiągnięcie pełni człowieczeństwa w życiu
ziemskim, nie w pozagrobowym.
Łysiak, jak to ma w zwyczaju trochę filuternie, trochę nie bez przekory
nawiązując do Fausta opisuje niezwykłe dzieje Mateusza, bohatera w Germanshaven,
z „ekscentrycznej
uczelni dla dzieci arystokratów i nuworyszów-milionerów”, gdzie
Mateusz, owładnięty pragnieniem podróżowania po świecie, chętniej niż na
wykłady uczęszcza do knajpy Pod Wesołym Trampem. Tam poznaje swego Mefista – Satina Reteę, niezwykłego, czarującego, gdy ma w tym swój interes – erudytę
i maga, który wie wszystko, zna wszystkich i w ogóle nie ma dla niego rzeczy
niemożliwych. Jest w końcu Szatanem, z czego wprawdzie zdaje sobie sprawę
czytelnik, a nie Mateusz, początkowo oczarowany nowym znajomym, a niebawem
uzależniony od niego. I zanim zorientuje się w intencjach Sata, zostanie
wplątany w rozmaite, obrzydliwe raczej działania, za którymi stoją służby
specjalne, nie tylko niemieckie, ale i sowieckie. III Rzesza rozpoczyna
bowiem właśnie swój flirt ze Związkiem Sowieckim, czy – mówiąc inaczej –
zawierają taktyczny sojusz dwie najpotężniejsze siły tych socjalistycznych
mocarstw: Gestapo i NKWD. |