Trzecia
wyspa obok Wysp zaczarowanych i
Wysp bezludnych to najbogatsza i frapująca
Wyspa zaginionych skarbów ulokowana w pięknym, starym
domu z ogrodem na Saskiej Kępie w Warszawie. Tam pisarz dokonał cudu,
zamieniając go w prywatne muzeum, pełne malowideł, książek, grawiatur, wyrobów
rzemiosła artystycznego, pamiątek narodowych, dokumentów i manuskryptów.
Rozmiary tej pasji kolekcjonerskiej możemy docenić zwiedzając wraz z nim tę
wyspę...
Kolekcjonerstwo, Drodzy Państwo - rozpoczyna
autor - nie jest nikczemne, ani idiotyczne - jest wzniosłe i uczłowiecza,
wbrew zdaniu ludzi wyzbytych jakiejkolwiek pozafizjologicznej pasji, który
czyjeś zbieractwo uprawiane "con amore" traktują z lekceważeniem,
zwąc je nieszkodliwym "hobby" lub "konikiem" maniaka.
Człowieczeństwu bowiem nie mogą starczać, dla osiągnięcia pełni, cnoty
moralne (prawość itp.) oraz racjonalne (erudycja itp.) Bez szczypty
szaleństwa pełnia jest rzeczą nieosiągalną. Moja wyspa zaginionych skarbów
nie jest "rzeczywistością wirtualną". Ma swoją realną postać, swój konkretny
adres, swoje szuflady pełne dokumentów, swoje skrzynie pełne sztychów, swoje
półki pełne woluminów i swoje ściany pełne obrazów. Na dowód tego
obejrzyjcie tutaj niektóre precjoza, a pozostałe znajdziecie w pięknie
wydanym woluminie "Wyspy zaginionych skarbów".
|
WSTĘP
I FOTO
"Wyspa zaginionych skarbów" opisana przez serendypicjonistę... |
|